sobota, 25 lutego 2017

Wężymord & pesto

Wężymord... Prawda, że nazwa jest fascynująca? Inaczej zwany jest scorzonerą lub zimowym szparagiem. Trafiłam na niego przez przypadek w naszym małym wiejskim sklepiku i oczywiście musiałam go kupić. Zgodnie z zasadą: znajdźcie mi warzywo, a przepis sam się znajdzie :-). Tym razem na Kucharni - podawana z domowym pesto scorzonera faktycznie przypomina nieco szparagi... chociaż tak naprawdę po prostu jest to wężymord. Ale odwagi - on wcale nie gryzie :-)

Scorzonero & pesto (2-3 porcje)
  •  400 g wężymordu
  •  6 dużych ząbków czosnku
  • 4 łyżki siekanego szczypiorku
  • spora garść siekanej natki pietruszki
  • 4 łyżki prażonych pestek z dyni
  • 40 g sera - parmezanu, grana padano, manchego...
  • 1 cytryna
  • oliwa z oliwek 
  • sól, pieprz
Do rondla nalać około 1/2 litra wody, wycisnąć do niej sok z cytryny i wrzucić skórkę. Wężymord obrać (tak śmiesznie lepi się do palców), pokroić na kawałki i wrzucić do wody z cytryną, żeby nie zbrązowiał. Odsączyć i ugotować - do momentu, aż będzie al dente. Powinno to trwać około 30-40 minut.

Czosnek obrać, włożyć na patelnię na lekko rozgrzaną oliwę. Podgrzewać około 10 minut aż zbrązowieje i będzie miękki. Czosnek, oliwę, szczypiorek, pietruszkę i połowę uprażonych wcześniej pestek z dyni wrzucić do blendera i zmiksować - w razie potrzeby dodając więcej oliwy, żeby uzyskać odpowiednią konsystencję sosu. Doprawić solą i pieprzem. Wymieszać z ugotowanym wężymordem, posypać pozostałą częścią prażonych pestek z dyni oraz startym serem (zapomniałam zrobić to przed zrobieniem zdjęcia - niestety, kiedy fotografowałam było już prawie ciemno, więc nie zdążyłam zdjęcia powtórzyć. Musicie to sobie wyobrazić...). Świetne na przystawkę - tylko nie mówcie gościom, co jedzą :-).





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz